My 23rd Birthady

      Gdy czytam czyjeś posty urodzinowe to praktycznie jest na nich coś w stylu:  ‘Ojej wczoraj były moje słodkie urodzinki i dostałam masę prezentów od rodzinki i moich „psiapsi”, tort był taki piękny” itd.

    To na innych blogach, nie u mnie. Do rzeczy....

     Wczoraj były moje dwudzieste trzecie urodziny. Pamiętam że jeszcze kilka lat wstecz, z każdym rokiem, nie mogłam się doczekać tego dnia. Jednak muszę przyznać że jakoś od dwóch lat postanowiłam nie obchodzić hucznie urodzin.

Muszę przyznać że było mi bardzo miło dostać prezenty od przyjaciół i rodziny (nie mam zamiaru przechwalać się „czego to nie dostałam, bardzo tym osobom dziękuję za wszystko), jednak ten dzień zleciał bardzo szybko jak i deszczowo – jak każdy inny zresztą. Zrezygnowałam w tym roku z tortu – wystarczyła mi babeczka z świeczką, zafundowana przez koleżankę z klasy.

Może pomyślicie że podeszłam do „swojego święta” źle lecz… Mimo wszystko to jeszcze jeden rok dłużej, z którego nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć się każdym dniem, blogować i czerpać z niego z życia to co najlepsze. Oraz uczyć się na błędach.

Dziś chciałabym również pokazać Wam jak bardzo zmieniłam się przez te kilka lat.

Niestety nie mam zdjęć jak byłam mała jednak na pewno będzie się z czego pośmiać.

 Tu miałam 12 lat i mówiono że wyglądałam jak Harry Potter :)  zdjęcie było ze szpitala.

To jest chyba najlepszy przykład bardzo gimby się zmieniły w tych czasach.

Miałam wtedy 13 lat i należałam do Gawędy.
Ile z Was wie co to Gawęda?

A teraz kilka(naście) zdjęć bardziej aktualnych (chronologicznie) z ostatnich trzech lat:

Buziaki