Pisanie bloga to nie tylko siedzenie przed komputerem. Wpływ na naszą twórczość mają czynniki jakie nas otaczają, najczęściej jest to jednak nasze miejsce pracy - biurko.
I tu właśnie twórcy mogą pozwolić sobie na szaleństwo oraz indywidualizm. Jedni wolą puste jasne przestrzenie a inni niekoniecznie - chaotyczne rzeczy. Mogę śmiało przyznać się że osobiście należę do tej drugiej grupki. To że lubię mieć porządek nie oznacza wcale że lubię gdy na moim biurku jest jasno i przejrzysto. A najcenniejszym faktem jest to że całe moje ukochane biurko jest zrobione własnoręcznie. To dodaje mu tej całej magii.
Dzisiaj oprowadzę Cię po moim małym zakątku pokoju,
Na początku zacznijmy od mojej małej kolekcji długopisów. Wszak ja piszę tylko piórem to długopisy w moim życiu stanowią dużą rolę. Czy tylko ja będąc w szkole słyszałam nie raz pytanie: "Masz może długopis?". A kiedy pożyczałam... cóż, rzadko kiedy do mnie wracał pod koniec semestru. Czy tylko ja tak miałam?
Uwielbiam zakreślacze i kolorowe długopisy. To właśnie dzięki nim udaje mi się zapamiętać bardzo istotne dla mnie rzeczy takie jak między innymi datę ważnego spotkania czy wizytę u lekarza.
Mimo iż na moim biurku stoi duża lampka to jestem szczęśliwą posiadaczką malutkiej lampeczki do komputera prosto z Ikei. Taka mała rzecz a cieszy. Bardzo dobrze sprawdza się podczas normalnych prac jak na przykład pisanie eseju na kartce. Przydatna rzecz, myślę że każdy powinien się w nią zaopatrzyć.
Znasz może Demi Lovato? Jeśli nie do gdzieś na pewno musiałaś/musiałeś usłyszeć, kiedyś. Jest to dziewczyna, która mimo ogromnego sukcesu stąpa twardo po ziemi i wie czego chce od życia. Za to między innymi ją bardzo cenię. Na swoim koncie ma już wydaną jedną książkę a przydatnym dodatkiem do niej jest właśnie ten dziennik, z którego ja zrobiłam sobie osobistą Księgę Cytatów, Zapisuje tu wszystkie cytaty, które sądzę że są godne uwagi, I nie są to jakieś "mądrości z fejsbuczka".
To bardzo motywuje. Gdy czasami nie mam pomysłu co napisać, sięgam po nią.
Fakt że piszę wszystko po angielsku zostawię dla samej siebie, bez zbędnych wyjaśnień.
Tuż nad biurkiem mam małą, wąską półeczkę, na której trzymam różne duperele (m.in. cukierki lub dysk przenośny). Trzymam tu również moje stare zdjęcia. Przypominają mi mój cały proces zmiany jaki przeszłam, nie chodzi tylko o to jak zmieniłam się fizycznie lecz o to jakim stałam się człowiekiem wewnątrz. Z niepozornego żółtodzioba stałam się pewną siebie młodą kobietą.
Teraz czas na moją ulubioną rzecz jaka jest w moim pokoju. Jest to zwykła tablica korkowa, którą ozdobiłam niezwykłymi motywującymi mnie słowami. Gdy czasami mam ochotę rzucić to wszystko i usunąć bloga patrzę w górę i... Myślę że dam radę. Zaczynam wierzyć w siebie jeszcze bardziej.
Nie tylko w kwestii pisania bloga to pomaga. W szkole, w pracy, podczas biegania, na co dzień!
Po prostu zawsze! Każdy człowiek powinien siebie motywować. Najzabawniejsze jest to że NIE były to drukowane przeze mnie "plakaty motywujące" - każde z nich narysowałam/napisałam sama (oczywiście przy pomocy wujka Google).
Jeśli chodzi o ten rysunek w prawym górnym roku, to jestem ogromną fanka
Marvela.
Oczywiście czym byłoby blogowanie gdyby nie komputer? Mój laptop też musi być niezwykły tak jak jego właścicielka. I powiem Ci że mam gdzieś zdjęcia, na których blogerki chwalą się że mają Maca. Może ładnie wygląda i jest modny lecz czy aby na pewno jest lepszy od tego z systemem Windowos?
Ja swój komputer uwielbiam, szczególnie obklejać go różnymi naklejkami. Lecz gdy muszę wyjść pomaga mi mój mały iPad. Mam w nim wiele książek oraz służy mi jako notatnik. Gdy mam znienacka jakiś pomysł dotyczący postów, szybko go wyjmuję i zapisuję. W czasie podróży autobusem czy pociągiem mam na nim ponad 300 książek więc mam duży wybór co przeczytać w wolnej chwili.
Zatem poznałaś/poznałeś jakąś część mojego życia.
A jak Ty dbasz o swoją organizację miejsca pracy?